Na prośbę mieszkańców ulicy Żeromskiego w Koniecpolu publikuję list, który trafił do redakcji.
Droga redakcjo „GminaKoniecpol.pl” proszę Was o zainteresowanie się komplikacjami komunikacyjnymi związanym z korzystaniem z ulicy Żeromskiego w Koniecpolu. Ulica ta jest jedną z najbardziej zabudowanych i jednocześnie najdłuższych ulic na terenie Koniecpola. Rozpoczyna swój bieg od skrzyżowania z ulicą Kolejową oraz linią kolejową Nr 61 Częstochowa – Kielce. Mając swój koniec po ponad dwóch kilometrach na rogatkach Koniecpola w pobliżu przepływającej rzeki Pilicy i znajdującej się tuż za nią miejscowości Radoszewnica. Korzystanie z ulicy Żeromskiego zarówno dla osób przemieszczających się jej ciągiem po terenie naszego miasta oraz gminy, jaki dla jej mieszkańców niesie za sobą sporo kłopotów. Ulica ta kilka ładnych lat temu została wyremontowana. Na całym jej biegu ułożono nową nawierzchnie asfaltową, na sporym odcinku wybudowano kanalizację oraz tam gdzie było to możliwe także chodniki. Zmodernizowano także oświetlenie uliczne.
Czy dla mieszkańców ulicy Żeromskiego ów remont okazał się błogosławieństwem? Nic z tych rzeczy. Na odnowionym odcinku wzmożył się ruch samochodów zwłaszcza ciężarowych o wysokim tonażu. Są to głównie auta przewożące odpady drzewne ale nie tylko. Notorycznie przekraczana jest dopuszczalna prędkość w terenie zabudowanym jaka wynosi 50 km na godzinę. Praktycznie mało kto, albo prawie nikt na tej wąskiej i niebezpiecznej ulicy nie jeździ z przepisową prędkością. Ulica Żeromskiego w oficjalnej numerologi jest drogą powiatową zarządzaną przez Starostwo Powiatowe w Częstochowie. W jej imieniu organem, który odpowiada za drogę jest: Powiatowy Zarząd Dróg w Częstochowie. Obydwie instytucje remontując drogę w latach 2010 – 2014 nie zakładały iż nowa nawierzchnia tylko pogorszy jakość podróżowania po tej ulicy zarówno dla mieszkańców jaki osób przejezdnych. Ulica Żeromskiego na sporym odcinku jest źle zaprojektowana i niewłaściwie wyprofilowana. Na odcinku od skrzyżowania z ulicą Kolejową do skrzyżowania z ulicą Chrząstowską ulica jest wąska i kręta, a pobocze z braku miejsca znajduje się tylko po jednej lub drugiej stronie drogi. Trochę lepiej wygląda sytuacja od skrzyżowania z ulicą Chrząstowską do tzw. stawów rybackich, gdzie mamy obustronny chodnik. W dalszym swoim biegu na Żeromskiego mamy chodnik tylko po jednej stronie. Oprócz złego i bardzo niebezpiecznego profilu drogi mamy też w jej obrębie kilka niebezpiecznych skrzyżowań na których dochodzi do kolizji i wypadków drogowych. Są to następujące skrzyżowania: skrzyżowanie Żeromskiego z ulicą Zamkową, skrzyżowanie Żeromskiego z ulicą Chrząstowską oraz bardzo niebezpieczne skrzyżowanie Żeromskiego z ulicą Włoszczowską (koło krzyża). Przejazd przez wymienione skrzyżowania wymaga szczególnego skupienia i rozwagi tak aby nie dołączyć do następnych ofiar wypadku drogowego.
Jakie są postulowane przez mieszkańców rozwiązania w zakresie poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym na ulicy Żeromskiego? Najprostszym i najtańszym rozwiązaniem będącym na wyciągnięcie ręki dla zarządcy drogi jest montaż tzw: progów zwalniających. Są one szybkie i łatwe w montażu poza tym ich montaż nie niesie za sobą wygórowanych kosztów. Natomiast kwestią docelową odłożoną w czasie jest całkowite przeprojektowanie drogi tak aby zaplanować obustronne pobocze na całym zabudowanym odcinku Żeromskiego oraz zlikwidować kręte i niebezpieczne zakręty. Dla realizacji projektu potrzeba czasu oraz częściowego wykupu gruntów od mieszkańców, właścicieli posesji w celu poszerzenia drogi. Pamiętajmy iż użytkownikami ruchu drogowego na Żeromskiego są nie tylko kierujący samochodami ale także piesi i rowerzyści, będący w większości mieszkańcami tej ulicy, oni jako mieszkańcy nie mogą jej omijać szerokim łukiem żyjąc przy niej. Dlatego ważne jest aby wytyczyć chodniki na całej długości ulicy oraz zastanowić się nad wytyczeniem ścieżek rowerowych dla rowerzystów. Tak aby zarówno z jednej strony piesi a z drugiej strony rowerzyści mieli kawałek przestrzeni wzdłuż drogi zarezerwowany dla siebie. W ten sposób interesy komunikacyjne tych trzech grup uczestników ruchu drogowego na Żeromskiego nie kolidowałyby ze sobą. Na odcinku od skrzyżowania z ulicą Chrząstowską do stawów rybackich znajduje się obustronny chodnik, wystarczy jedną jego część przeprojektować na ścieżkę rowerową stosując oznakowanie poziome i pionowe i rowerzyści będą mieli dla siebie profesjonalną ścieżkę. Na odcinku od stawów do ogródków działkowych na „Kutach” po stronie przeciwległej do chodnika znajduje się rów odwadniający, należałoby przy nim znaleźć miejsce i wytyczyć tam brakujący kawałek ścieżki rowerowej. Można także pomyśleć o jej przedłużeniu do Radoszewnicy, sąsiadującej z Koniecpolem. W tej miejscowości mamy atrakcyjne krajobrazowo i przyrodniczo tereny: zabytkowy dworek, rezerwat przyrody Borek, otaczające miejscowość lasy oraz urocze zakola rzeki Pilicy. Takie rozwiązania mogłoby w przyszłości stanowić atrakcje turystyczną w Naszej Gminie. Oczywiście całkowitej przebudowie powinien podlegać odcinek od skrzyżowania Z ulica Kolejową do skrzyżowania z Ulicą Chrząstowską. A co z niebezpiecznymi skrzyżowaniami? Docelowo należy się zastanowić na wytyczeniem rond w miejscach skrzyżowań co w zasadzie zlikwidowałoby ryzyka związane z ich użytkowaniem.
Z wyrazami szacunku: Mieszkańcy ulicy Żeromskiego w Koniecpolu.
Odkąd wyremontowano drogę biegnącą z Częstochowy do Koniecpola przez wies Luborcza my mieszkańcy z przerażeniem patrzymy na to co się dzieje na tej drodze.
Ciężarówki pędzą niemiłosiernie czesto wyprzedzają się na kilkukilometrowym prostym odcinku drogi.
Nie ma chodnika tylko kawałek pobocza i nie można zrobić progów ani pasów dla dzieci przechodzących drogę dla idący dzieci na autobus szkolny bo przepisy tego zabraniają.
Dopóki droga była dziurawa było w miarę bezpiecznie ale obecnie strach wyjść do sklepu bo niewiesz czy wrócisz.
Władze miasta rozkładają rece bo nie mogą nic z tym zrobić są przepisy i koniec kropka.
Mieszkańcy starego Koniecpola Starego w momencie kiedy zaczną remontować odcinek biegnący przez ich wieś powinni zablokować remont do czasu aż władze przedstawia im projekt budowy drogi uwzględniający i dający im gwarancję bezpieczeństwa inaczej będą się zmagać z tym co my Mieszkańcy Luborczej.
Czy musi na drodze w Luborczej zginąć dziecko idące do szkoły żeby jakiś urzędnik z Województwa zaczął myśleć logicznie, piszę dziecko bo wypadek śmiertelny i wiele innych jakie miały miejsce w Luborczej spowodowane nadmierna prędkością nie dały do myślenia nikomu !!!
Jeszcze trochę a my Mieszkańcy Luborczej sami wymyślimy i postawimy blokady drogi tak aby wychamiwac prędkość na drodze w naszej wsi i nie będziemy patrzeć na żadne przepisy, skoro one nie mogą nam zagwarantować bezpieczeństwa.
Władze miasta twierdzą, w co nie wątpię, nie mogą zrobić ani progu zwalniającego ani pasów, przejść dla pieszych a o zwezeniu jezdni na granicach wsi można zapomnieć bo przepisy nie zezwalają na takie działania.
Przejście dla pieszych w okolicy sklepu i przystanku podobno nie mogą powstać bo niema chodnika co jest kuriozalne bo my mieszkańcy chodzimy poboczem i przejść ta drogę musimy.
Ci można zrozumiec tak że budując drogę nie zrobiono chodnika bo nikt nie ma tam pieszych a my Mieszkańcy teleportujemy się z domu do sklepu a dzieci na autobus szkolny.
Ostatnim czasie jest coraz więcej kontroli policji ale to jest rozwiązanie chwilowe bo jak nie ma Policji to auta osobowe i ciężarowe dalej pędzą.
Na wsi są rolnicy prowadzą krowy na łąki jeżdżą traktory czesto na jedynym skrzyżowaniu we wsi gdzie jest ulica Leśna i Łąkowa okolicy sklepów dochodzi do bardzo niebezpiecznych sytuacji.
W ostatnich dniach doszło do kolejnej niebezpiecznej sytuacji efektem czego jest zniszczone ogrodzenie przy Ochotniczej Straży.
Czy naprawdę musi zginąć jakiś mieszkaniec żeby władze zrozumiały że trzeba sięgnąć po rozwiązania mające zagwarantować ich bezpieczeństwo nie patrząc na przepisy które ZABRANIAJA tego !!
Przepisy wymyślają ludzie i można je zmienić, a nawet obejść argumentując to zdrowym rozsądkiem Logicznym myśleniem i wyższa koniecznością które mówią że wbrew przepisom trzeba coś zrobić zanim zginie dziecko albo dorosły mieszkaniec wsi
Trzeba coś zrobić już i natychmiast nie za rok czy pięć.
Może gdyby zaprosić telewizję żeby stanęli przyjzeli się i nagłośnili problem w telewizji jak niebezpieczny jest ten odcinek drogi to może władze coś by zrobiły.
Strach pomyśleć co będzie w Starym koniecpolu kiedy wyremontują ostatni odcinek drogi z lLuborczej do Koniecpola gdzie te dwie wioski łączy kolejny spory odcinek prostej drogi.